Ludzcy bogowie

  Starożytny Grek zanoszący modły do bogów mógł mieć pewność, że jego uczucia – zarówno te pozytywne, jak i negatywne – zostaną dobrze zrozumiane. Zeus, Hera czy Demeter świetnie wiedzieli, czym jest miłość do dzieci, potrzeba bezpieczeństwa, pragnienie odwdzięczenia się swoim dobroczyńcom, ale znali też zawiść, chęć zemsty, żądzę władzy. Choć bardzo potężni, nie byli wszechmocni ani wszechwiedzący, pod wieloma względami bardzo przypominali ludzi. Na czym zatem polegała ich boskość?

   Przede wszystkim byli nieśmiertelni. Sprawiało to poważne problemy bogom, którzy chcieli się pozbyć któregoś z członków rodziny. Kronos, obawiający się, że dzieci pozbawią go władzy, za dobre rozwiązanie uznał połknięcie potomstwa. Pozostało ono przy życiu, ale w żołądku ojca miało niewielkie możliwości manewru. Zaproponowany przez Kronosa model życia rodzinnego nie przypadł jednak do gustu jego żonie Rei, która po urodzeniu szóstego dziecka postanowiła ukryć je przed ojcem. Zamiast swojego syna Kronos nieświadomie połknął owinięty w pieluszki kamień. Mały Zeus tymczasem chował się pod czułą opieką nimf, kozy Amaltei, pszczół i orła. Gdy dorósł, za radą tytanki Metydy poprosił matkę, by podała Kronosowi środek wymiotny. W ten sposób boskie rodzeństwo Zeusa opuściło żołądek Kronosa i stanęło do walki z ojcem.

   Pokonany Kronos został strącony do Tartaru. Zeus objął panowanie nad ziemią i przestworzami, jego bracia zaczęli władać morzami (Posejdon) oraz podziemiami (Hades). Nie byli jednak zadowoleni z takiego podziału ról. Za szczególnie pokrzywdzonego uważał się Posejdon, który często próbował przejąć władzę siłą. Pewnego razu zdołał nawet uwięzić Zeusa, ten jednak wyswobodził się dzięki biegłemu w rozplątywaniu sznurów sturękiemu Briareusowi. Kary dla niepokornych bogów – Posejdona lub żony Zeusa, prześladującej jego kochanki Hery – były rozmaite. Powieszenie głową w dół i z kowadłami u nóg, rażenie piorunem, zmuszanie do ciężkiej pracy na ziemi… pomysłowość Zeusa nie wyczerpywała się łatwo. Szczególnie surowy był dla tytana Atlasa, który wspierał Kronosa w walce o tron: nieszczęśnik skazany został na dźwiganie sklepienia niebieskiego.

   Na podtrzymywanym przez Atlasa nieboskłonie znajdowało się w owym czasie znacznie mniej gwiazdozbiorów niż obecnie, jednym z boskich przywilejów było bowiem nagradzanie zasłużonych postaci własnymi konstelacjami. W ten sposób Zeus uhonorował między innymi Amalteę, widoczną dziś na niebie pod postacią Koziorożca. Gwiazdozbiór Bliźniąt to bracia Kastor i Polluks, bohaterscy herosi, których Zeus nie chciał ze sobą rozłączać nawet po ich śmierci. Na nocnym niebie odnajdziemy też dzielnego myśliwego Oriona, przynoszącego Zeusowi pioruny Orła i mądrego centaura Chirona (gwiazdozbiór Strzelca). Wreszcie Droga Mleczna to efekt podstępu Zeusa, który chciał, by jego nieślubny syn Herakles zyskał nieśmiertelność. Przystawił go w tym celu do piersi śpiącej Hery. Ta jednak zbudziła się i odtrąciła chłopca, a tryskające z jej piersi mleko utworzyło nową konstelację.

   Nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile dokładnie dzieci spłodził Zeus. Doliczono się jednak ponad siedemdziesięciorga, a tylko nieliczne spośród nich urodziła poślubiona władcy niebios Hera. Matkami pozostałych bywały inne boginie, tytanki, a także śmiertelniczki. Te ostatnie nieraz bardzo boleśnie przekonywały się przy tej okazji o różnicach między bogami a ludźmi. Królewna Semele, która upierała się zobaczyć Zeusa pod jego właściwą postacią, a nie wcielonego w śmiertelnego człowieka, łabędzia czy złoty deszcz, spłonęła rażona piorunem. Była wtedy w ciąży, którą musiał donosić Zeus. Miał już doświadczenie: wiele lat wcześniej połknął swoją ciężarną kochankę Metydę, bo przepowiednia głosiła, że gdy ta urodzi córkę, a potem syna, obali on ojca. Urodzić musiał zatem Zeus: córka Atena wyskoczyła z jego głowy. W tym momencie chyba żaden śmiertelnik nie chciałby zamienić się z bogiem…

   Marta Słomińska

  

  

 

Dodaj komentarz