Historia Ginewry i Lancelota pod pewnymi względami bardzo przypomina dzieje uczucia, które połączyło Tristana z Izoldą. Tu także mamy do czynienia z piękną królewną poślubioną potężnemu władcy, a sekretnie zakochaną w jego dzielnym rycerzu. W obu przypadkach romans został ujawniony. Ginewrę i Lancelota dręczyły jednak silniejsze wyrzuty sumienia, oboje pragnęli odkupić grzech cudzołożnej miłości. Tym, co ich rozłączyło, była nie śmierć, lecz dobrowolna decyzja kochanków o spędzeniu reszty życia w klasztorze i pustelni.
Trzeba przyznać, że wielu bohaterów legend arturiańskich miało co odpokutowywać. Nierzadko jednak ich jedyną winą było to, że dali się zwieść czarom. Jednym z najchętniej wykorzystywanych rodzajów magii było bowiem przybranie postaci obiektu westchnień ukochanej kobiety lub wymarzonego mężczyzny. W ten sposób można było uwieść nawet najwierniejszą żonę, czego nie omieszkał uczynić król Brytanii Uther Pendragon. Dzięki pomocy maga Merlina upodobnił się do króla Kornwalii Gorloisa, z którym toczył wojnę, bo pragnął jego małżonki Igerny. W zamian za oszustwo umożliwiające uwiedzenie królowej Merlin poprosił o pozostawienie Gorloisa przy życiu, Uther nie dotrzymał jednak umowy. Zabił króla, a z Igerną spłodził syna Artura, nieświadomego swego pochodzenia. Nie wiedziała też o nim córka Gorloisa i Igerny Morgana.
Miało to ten przykry skutek, że Artur i Morgana zostali po kilkunastu latach kochankami, urodził się im nawet syn Mordred. Gdy prawda o królewskiej krwi Artura wyszła na jaw – jak się okazało, wystarczającym dowodem była umiejętność wyciągnięcia miecza wbitego w kamień – król porzucił siostrę, a ta go znienawidziła. Wkrótce poślubił Ginewrę, która wniosła mu w wianie wyjątkowy mebel: Okrągły Stół. Nie miał rogów, a zatem trudno było wskazać mniej i bardziej zaszczytne miejsca tym, którzy przy nim zasiadali. Odpowiadało to Arturowi, który pragnął, by jego rycerze znani byli raczej z cnoty umiarkowania niż walk o pierwszeństwo. Do najwyżej cenionych należał Lancelot, syn króla Bana. Niestety zapałał miłością do Ginewry, która nie pozostała obojętna na zalety urody i charakteru młodzieńca. Wieść o romansie tych dwojga szybko się rozniosła.
Morgana dostrzegła okazję do zemsty na kobiecie, która odebrała jej Artura: postanowiła uwieść Lancelota. Rycerz oparł się jednak magicznym sztuczkom, a uwięziony w zamku Morgany zdołał zbiec. Z kolei Ginewrę uprowadził podły Meleagant, którego na szczęście doścignął Lancelot. Nie zawahał się przy tym splamić swojego honoru: utraciwszy konia, jechał dalej na wozie przeznaczonym do przewożenia zbrodniarzy. Historię odbicia królowej w poemacie zatytułowanym „Lancelot z Jeziora, czyli rycerz na podwodzie” opisał Chrétien de Troyes. W dziele tym Lancelot przedstawiony jest jako człowiek gotów na każde poniżenie i ośmieszenie, by sprostać oczekiwaniom ukochanej, Ginewra zaś wymaga bardzo wiele, a dąsa się z najbłahszych powodów. Ideał miłości dwornej, wierna służba bez nadziei na nagrodę – podsumowują jedni krytycy. Parodia ideału miłości dwornej – odpowiadają drudzy.
Tak czy owak Lancelotowi nie było lekko: jednocześnie próbował zasłużyć na uczucie Ginewry i naśladować Chrystusa. Dotkliwą porażkę na obu tych polach poniósł przy okazji poszukiwań świętego Graala – kielicha używanego podczas Ostatniej Wieczerzy, do którego zebrano potem krew konającego Jezusa. Aby odszukać Graala, Lancelot odwiedził zamek w Corbenic, ale zamiast zdobyć relikwię, spędził noc z czarodziejką Elaine, która – jakżeby inaczej – przybrała postać Ginewry. Jak na ironię, owocem tego związku był Galahad, najcnotliwszy z rycerzy, który ostatecznie Graala zdobył. Być może zawstydzeni takim przykładem, Ginewra i Lancelot zakończyli grzeszny związek. Po śmierci króla Artura z rak Mordreda królowa zamknęła się w klasztorze, a Lancelot został pustelnikiem. W przyszłości miał dać Ginewrze jeszcze tylko jeden dowód siły swoich uczuć: umarł zaraz po tym, jak ze światem pożegnała się jego ukochana.
Marta Słomińska